Hej ;)
Dziś niestety będzie bardzo krótko, a właściwie właściwie zupełnie nie będzie, ponieważ czasami w życiu trafia się dzień wypełniony milionem zajęć i pakowaniem. Powiem szczerze, że nie znoszę się pakować, bo sama czynność ładowania rzeczy do plecaka/torby/pudła (niepotrzebne skreślić) tylko po to, żeby je za chwilę wyciągnąć, wydaje mi się całkowicie bezsensowna*. No cóż, ale jak się chce studiować w mieście innym niż rodzinne to jest się skazanym na takie atrakcje od czasu do czasu.
Za to obiecuję, że jutro wpis się pojawi. Będzie bajkowo, będzie o bajkowości i - możliwe - nawet o Hannibalu.
Do następnego razu :)
______________________
* Bardziej niż pakowania to chyba nie lubię tylko obierania ziemniaków i grzybów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz