sobota, 3 stycznia 2015

Wpis błyskawiczny

Hej ;)

Dzisiaj będzie krótko. Króciutko - obiecuję. Dziś proponuję Wam wpis błyskawiczny składający się z trzech rzeczy. Jedna będzie irytująca, jedna interesująca, a jedna zupełnie nie w temacie. Takiej formy wpisu jeszcze nie było, a zawsze warto próbować czegoś nowego.

Rzecz irytująca
Nie ma sensu się rozpisywać tylko dlatego, że człowieka coś denerwuje lub męczy, bo im mocniej w dany temat wchodzi tym bardziej staje się zirytowany, co jest właściwie bez sensu. A poza tym czeka na mnie seans filmu Flypaper, więc szkoda mi czasu na rzeczy denerwujące. Otóż, moi drodzy, przeczytałam dziś pewną plotkę na temat teoretycznego Iron Mana 4*, w której twierdzono, że Tony Stark (a co za tym idzie Robert Downey Jr.) zostanie zastąpiony pewnym chłopięciem, które pojawiło się w Iron Manie 3. Plotka nie wzbudziłaby we mnie aż takich emocji, gdyby nie nieszczęśliwa decyzja, że przeczytam zamieszczone pod plotką komentarze... Nie byłam świadoma, że zupełnie niepotwierdzona informacja może wywołać taką burzę, kłótnię i - gdybyśmy byli poza internetami - rzucanie krzesłami. Rozumiem, że całe MCU to wielki, wywołujący ogromne emocje biznes... ale takiego zamętu wokół jednej plotki, która prawdopodobnie ma się nijak do rzeczywistości nie jestem w stanie pojąć moim niewielkim rozumem. Ale może to ta sama sytuacja jak w przypadku prawdziwego fangirlizmu, którego też nie rozumiem, bo najwidoczniej jestem już na niego za stara.

Tony też już ma chyba dosyć.

Rzecz interesująca
Jakiś czas temu znalazłam w internetach bułgarski portal z recenzjami największych hitów kinowych ostatniego czasu. Spodobało mi się tam, ponieważ było tam dosyć rzetelnie, a jednocześnie nieco szyderczo, a przecież każdy lubi się śmiać. A dziś trafiłam tam na recenzję Bitwy Pięciu Armii. I pomijając przecudne znaleziska ze strefy lingwistycznej**, dowiedziałam się stamtąd niesamowicie interesującej rzeczy. Wiecie, drodzy Czytelnicy, dlaczego Thranduilowi tak bardzo zależało na diamentach i kolii, które znajdowały się w skarbcu pod Samotną Górą? Autor recenzji twierdzi, że nasz ulubiony party king król elfów zwyczajnie chciał się przekonać czy może wyglądać jeszcze lepiej. Nie wiem dlaczego, ale na bardzo głębokim poziomie to wytłumaczenie do mnie przemawia.

Nie można być chyba piękniejszym królem elfów.

Rzecz zupełnie nie w temacie
Jestem bardzo ciekawa jak twórcy serialu The Musketeers zamierzają poradzić sobie z faktem, że kardynał Richelieu wziął i odleciał im w TARDIS. Jak na razie obejrzałam pierwszy odcinek drugiego sezonu i... zapowiada się ciekawie. A poza tym coraz mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że w Wielkiej Brytanii każdy aktor gra wszędzie, chyba że uda mu się uciec do h'Ameryki i zostać czarnym charakterem. Kogo jak kogo, ale pana Herbatki na dworze Ludwika XIII to bym się nigdy nie spodziewała.

Zgadnijcie jak bardzo zaskoczona byłam, gdy nagle Peter Jackson zaczął przekonywać mnie, że król Francji tak naprawdę jest tylko byle urzędnikiem w Esgaroth?

Miało być krótko, więc krótko będzie. Więcej rzeczy się w tej notce nie pojawi. Ale za jutrzejszy wpis już nie ręczę, bo nawet ja nie wiem co w nim będzie. Nie wybiegam myślą tak daleko w przyszłość.

Do następnego razu ;)


__________________________________________

* Powstanie którego nawet mi zdarzyło się skomentować.
** O Kilim nie pomyślę chyba już nigdy inaczej niż "seksi krasnolud(ek)"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz