Hej ;)
Pomimo tego, że znakomitą część mojego czasu spędzam w anglojęzycznych zakątkach internetów, zawsze kilka(naście?) chwil poświęcam na buszowanie po zakamarkach naszych rodzimych fanowskich stron. Wiele widzę, jeszcze więcej mi umyka, ale zauważyłam pewną dziwną rzecz.
Polskie internety kochają Wikingów.
Serio. Serial Vikings stacji History dorobił się w polskojęzycznym internecie sporej i dosyć aktywnej grupki fanów. Jest to fandom, który daje o sobie znać niemal tak często jak fandomy Supernatural, Sherlocka czy Gry o tron. Podejrzewam, że jest to związane z dosyć szeroką kampanią reklamową, jaką zorganizowała serialowi stacja Puls, która u nas go emitowała.
Wikingowie podbili polski internet.
Z drugiej jednak strony trudno się dziwić. Produkcja, gdy przymknie się oko na lekkie nieścisłości historyczne, jest naprawdę dobrze zrobiona. Postaci napisane są w taki sposób, że od razu człowiek zyskuje grupkę ulubieńców, których losy śledzi z uwagą i skupieniem. I obsadę też ma dobrą. W innym wypadku nie poświęciłabym długich godzin na przegrzebywanie filmografii poszczególnych aktorów. Wewnętrzny fangirl by mi na to nie pozwolił.
Gustaf Skarsgård to kolejny członek rodzeństwa Skarsgårdów, który podbija przemysł filmowy.
Najśmieszniejsze jednakże jest to, że popularność (nie tylko w polskich internetach) produkcji najwyraźniej wybuchła twórcom niespodziewanie niemal w twarz. Mam takie dziwne wrażenie, że zupełnie nie spodziewali się, że ich serial stanie się tak lubiany przez publiczność i nie dość, że będzie miał wysoką oglądalność to jeszcze dostanie kolejny sezon. A trzeciego to już w najśmielszych marzeniach na początku kręcenia serialu nie mogli oczekiwać. A tu proszę - będziemy już w tym miesiącu z wikingami napadać na Paryż!
Chrystianizacja pogańskich wikingów postępuje nawet poza planem zdjęciowym.
Na sam koniec dodam tylko, że nic mnie bardziej nie cieszy niż podobna popularność Wikingów. Sama staram się szerzyć miłość do tego dzikiego ludu z północy, a dzięki działaniom fandomu moje zadanie jest nieco łatwiejsze. Lubię takie ułatwienia.
Do następnego razu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz