piątek, 27 lutego 2015

Jęczyspoiler

Hej ;)

Dziś  będzie krótko, ponieważ teraz - podobnie jak znakomita część internetów - mą podatną na rozproszenia głowę zaprząta głównie problem jak znaleźć odpowiednią ilość czasu, żeby obejrzeć najnowszy sezon House of Cards i nie oberwać w międzyczasie niskolatającym spoilerem*.

Dlatego podzielę się z Wami, drodzy Czytelnicy, króciutkim zbiorem uwag na temat ostatniego odcinka Vikings. Zgodnie z tematem notka będzie zawierać marudzenie i śladowe ilości spoilerów.

Tom też ostrzega.

Nie rozumiem do końca zachowania psychopatycznej księżniczki Kwenthrith, która z jednej strony chce śmierci swoich oprawców, ale z drugiej strony jednak jej nie chce. I nie wiem czy jej historia o gwałtach jest prawdziwa czy może została wymyślona głównie po to by zaimponować Ragnarowi. Jeśli prawdziwa jest druga opcja... hm... to chyba nieco nie wyszło.

Co do oświadczyn Bjorna... Miały swój niepokojący urok. Zastanawiam się tylko czy chłopak przemyślał dokładnie swoje postępowanie. Podejrzewam, że nie i że może z tego wyniknąć nieco "zabawnych" sytuacji. Ale wiecie... just sayin'.

Athelstan wciąż jest biedny i rozdarty. Niech ktoś w końcu pomoże mu się samookreślić, bo nam się chłopina zniszczy doszczętnie.

Nie wiem też czy podoba mi się ten podryw na garść ziemi...

Ale chyba najgorsze było to, co się działo w tym odcinku z Thorsteinem. Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nie dość, że wszyscy jego funfle zdawali się nie widzieć, że jest coś z nim nie tak i zajmowali się graniem w rzucanie monety, jedzeniem jakiś podejrzanych grzybów i podrywaniem psychopatycznej księżniczki, to jeszcze mam takie dziwne wrażenie, że środki zastosowane, bo jego stan polepszyć nie mogą być najbardziej fortunne. Ej, twórcy, lubię Thorsteina! Nie zabijajcie go! Czy niewinna ofiara z Arnego nie zadowoliła waszej żądzy krwi?

Ach, no i tradycja została zachowana - jest to kolejny odcinek, w którym ktoś ma krew na twarzy. Ciekawie czy to wyszło tak niechcący czy może jednak specjalnie?

Nie rozumiem po co w "Wikingach" znalazł się archanioł Michał z "Dominionu", ale liczę na to, że serial ma dla mnie satysfakcjonującą odpowiedź.

Więcej ode mnie nie dostaniecie. Idę dalej bawić się w politykę z Underwoodami.

Do następnego razu ;)

_________________________________________

* A jak wiadomo z doświadczenia, nie jest to rzecz łatwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz