środa, 18 lutego 2015

Wszyscy potrzebują swojej Abbie Mills

Hej ;)

Zauważyłam, że praktycznie wszystkie seriale jakie oglądam cierpią na praktycznie tę samą chorobę. Wszyscy już na samym początku zostali brutalnie pozbawieni własnego odpowiednika porucznik Abbie Mills. Co to znaczy? Ano ni mniej ni więcej to, że przez to nikt nie mówi o tym co myśli, nawarstwiają się tajemnice i sekrety i tylko się wszystko komplikuje.

A przecież mogłoby być tak miło i przyjemnie. Za każdym razem, gdy jakaś postać zaczynałaby szaleć, pojawiałaby się ichniejsza Abbie i temperowała ją. Albo wcale nie musiałaby być to ichniejsza Abbie. Po coś w końcu istnieją crossovery:

Mniej więcej w ten sposób (komiks stąd)

A cały ten wpis spowodowany jest tym, że jestem już zmęczona niepotrzebnie nadmuchiwanymi dramami, których pełno we wszelkiego rodzaju serialach a przede wszystkim Supernatural. No ile można!*

Więcej dziś nie napiszę. Idę sobie obniżyć ciśnienie jakimś głupim filmem.

Do następnego razu ;)

____________________________________

* Najwyraźniej bardzo wiele, niestety...

1 komentarz: