czwartek, 18 grudnia 2014

I nawet chęci były...

Hej ;)

Chciałabym dzisiaj napisać coś niesamowitego. Coś, co wstrząśnie tym kawałkiem internetów, w którym mam okazję się kręcić. Cokolwiek. W tytule mogłabym zamieścić cytat z jednego z marvelowskich komiksów, co uczyniłoby mnie jeszcze szczęśliwszą osobą. Wpis wyglądałby tak:





Chciałabym... ale nie mogę.

Jest to niemal tak tragiczna sytuacja, jak tak, której miał okazję w swoim dość długim już życiu z Winchesterami doświadczyć Crowley. Podobnie jak on, bardzo bym chciała, ale niestety jest to niemożliwe. Z tej prostej przyczyny, że dziś nie wydarzyło się właściwie nic ciekawego. Smutek, tragedia i żałość.


Ciężkie życie Króla Piekieł.

Aczkolwiek ten wpis jest doskonałym przykładem na to, że nawet w momencie, gdy nie ma o czym pisać, (pseudo)notkę-zapychacz zawsze da się stworzyć. Taka ze mnie zdolna bestyja. W każdym razie, jak już pewnie zdążyliście się zorientować, wpisu dziś nie będzie, za co przepraszam.

Do następnego razu ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz