Hej ;)
Tydzień temu w przepastnych internetach zaczął się tzw. hunting season, związany z początkiem emisji kolejnych odcinków Supernatural. W związku z tym, czego się można właściwie domyślić, poczyniłam Obserwację. A skoro Obserwacja została poczyniona, naturalną koleją rzeczy jest aby na jej podstawie powstał wpis.
Na samym początku powitajmy dzisiejszego gościa, który zdołał znaleźć dla nas czas w swoim napiętym terminarzu. Brawa dla pana Crowleya. Nasz prelegent da nam dzisiaj kilka praktycznych wskazówek jak być dobrym Królem Piekieł. Oddajmy więc głos naszemu gościowi.
Panie Crowley, proszę nie zapominać o dziewczynkach!
(Aby maksymalnie ułatwić naszym Czytelnikom późniejszą naukę, wykład zamieściłam w formie punktów.)
1. Przede wszystkim - dobry wygląd
To jest rzecz podstawowa. Nikt nie sprzeda duszy obdartusowi. Czas, gdy demony mogły biegać po świecie w czym im się żywnie podobało już jest dawno za nami. Teraz liczy się klasa i styl. Wobec tego, jeżeli chcecie stać się Władcą Piekieł, powinniście zainwestować w garnitur. Nie należy jednak łączyć garnituru z biała koszulą - istnieje ryzyko pomylenia z tzw. frakcją anielską. Poza tym czarny jest w modzie.
Nie ma nic bardziej stylowego niż czarny garnitur.
2. Naucz się mówić
Niemową może być anioł. Jąkać może się człowiek. Porządny Władca Piekieł musi mieć gadane. Jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie Was przegadać, możecie od razu pożegnać się z posadą. Poza tym podwładni nie umieją czytać w myślach (całe szczęście!), więc jeśli sami nie powiesz czego od nich chcesz skończysz sam biegając za swoimi sprawami. A przecież nie o to chodzi. Do roboty, uczyć się sztuki wymowy!
Nawet jeśli nie macie nic konkretnego do przekazania, nie dajcie sobie przerwać.
3. Nie marchewką to kijem...
Klient nie chce spełnić warunków umowy? Podwładny popełnia błąd za błędem? Doświadczenie uczy, że czasami nie ma nic lepszego niż stara, dobra groźba. Nie bójcie się. Bądźcie kreatywni. Nawet jeśli "obiecacie" komuś coś, czego nie będziecie w stanie sami wykonać, zawsze znajdzie się ktoś, kto zrobi to za was. W końcu jesteście Władcami Piekieł, więc macie ludzi od wszystkiego.Taka praca.
Proste a jakże skuteczne!
4. ...chociaż i marchewka czasem się przyda
Jeśli jakiś podwładny dobrze się sprawuje, można go nagrodzić. Najlepiej dobrym słowem. Należy jednak pamiętać, że nie można być zbyt miękkim, bo cała ta parszywa hałastra, która pracuje pod wami tylko czeka na jakąś oznakę słabości. Dlatego pochwale mówimy tak, ale słodkim słówkom i okazom sympatii mówimy stanowcze nie!
Uprzejmość czasami może zdziałać cuda.
5. Nie licz na tłumaczy
Inwestycja w języki zawsze się zwraca. Im mniej osób pośredniczących pomiędzy wami a klientem tym lepiej. Dlatego należy uczyć się języków. Bez tego ani rusz - uzależniacie się od osoby trzeciej, która zawsze może czyhać na wasze stanowisko. Poza tym, co to za Władca, który jawnie przyznaje się do niekompetencji. Za takim nikt nie pójdzie. No i nauka języków świetnie poprawia pamięć!
Nigdy nie wiadomo, kiedy i jaki język się przyda.
6. Dbaj o personel
Pamiętaj, że nawet będąc Władcą Piekieł, będziesz musiał pracować z pewną grupą ludzi. Nie może być to byle kto, więc wybieraj ich starannie. Jeśli ktoś nagle przestanie spełniać swoją rolę nie wahaj się ani chwili - na bruk z nim! Albo w ogóle się nie cackaj - ktoś cię nudzi, zastąp go skutecznie. Na amen. Bo nigdy nie wiadomo co się takiemu w głowie urodziło.
Kiedy ktoś zacznie cię nudzić od razu zacznij wymyślać plan "wymiany personelu".
7. I co najważniejsze - nie konkuruj z obecnym Władcą
Nie rób tego. Po prostu nie. Możesz zostać Władcą jakiegoś Kociołka ze Smołą. Lecz jeśli masz prawdziwe ambicje, przemyśl to i przypomnij sobie co się stało z Abbadon. Ale, żeby nie być aż takim czarnowidzem, pamiętaj, że wciąż masz prawo głosu. Zawsze możesz sprawić, że odpowiednia osoba będzie rządzić za ciebie. Spraw, aby była to odpowiednia osoba.
Zapamiętać lepiej niż własne imię.
No, to by było na tyle. A teraz musicie wybaczyć naszemu gościowi, ale jest zmuszony nas opuścić. Bycie Królem Piekła zobowiązuje, więc obowiązki wzywają.
Rozumiemy, panie Crowley.
Dziękujemy panu Crowleyowi za pouczający wykład. Na pewno wiele wyniesiemy z niego i kto wie? - może w przyszłości pozwoli to nam zostać władcą jakiegoś niewielkiego kraju? W każdym razie przyjemnie było posłuchać kogoś kompetentnego.
Wam, drodzy Czytelnicy, też dziękuję za lekturę. Jeśli ilość absurdu i dziwności jeszcze Was nie odstraszyła, pozostaje mi tylko pogratulować Wam uporu i wytrwałości. To dla mnie bardzo cenne ;)
Do następnego razu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz