Hej ;)
Ach, jak się dziś zirytowałam. Och, jaka zła chodziłam po mieszkaniu. Jakimi gromami ciskałam! Dlaczego? Spowodowała to jedna wizyta w jednym konkretnym miejscu. Byłam w banku.
Ktoś mógłby powiedzieć: "Jak to? Przecież to normalne miejsce, nic strasznego się tam człowiekowi nie robi." Może i nie. Sam bank jako taki* jest właściwie nieszkodliwy. Powodem mojej irytacji była tym razem (przede wszystkim) czynność stania w kolejce. Było to przeżycie tak niemiłe i nieprzyjemne, że - aby uciec myślami od szarej rzeczywistości - zaczęłam się zastanawiać co o staniu w kolejce i samych kolejkach mówią nam filmy/seriale. Poniżej prezentuję wyniki moich jakże intensywnych w tamtym momencie przemyśleń.
Takie kolejki to nic przyjemnego.
1. Urząd bez kolejki nie istnieje
Smutne lecz prawdziwe. Można by powiedzieć, że jako w rzeczywistości tako i na ekranie. Okazuje się, że największą zmorą wszelkich filmowych/serialowych urzędów są właśnie kolejki, które bardziej lub mniej skutecznie odstraszają wszystkich petentów. Zdarzają się jednak czasami odważni, którzy śmieją się w twarz kolejkowym potworom urzędowym. Co ciekawe, popkultura twierdzi, że są to głównie Brytyjczycy. Nie najlepiej świadczy to o brytyjskim systemie urzędowym.
Zaprawiony w bojach Brytyjczyk, któremu nie straszna już żadna kolejka.
2. Kolejka to formacja bojowa
Śmiercionośne roboty z przyszłości atakują w szyku bojowym łudząco podobnym do kolejki. Najwyraźniej w przyszłości kolejki z urzędów przybrały tak niesamowite formy, że na sam ich widok ludzie zaczęli czuć strach. Dlatego zanikły wszelkie inne szyki i - pomimo lekkiej niepraktyczności takiego rozwiązania - zaczęto stosować kolejkową formację bojową, która już samym swoim widokiem powoduje drżenie kolan przeciwników. Aż strach pomyśleć co nas czeka wobec tego w przyszłości.
Nie pozostaje nic innego tylko uciekać.
3. Piekło jest kolejką
Jak uczy nas nieocenione Supernatural najgorszą formą tortury, jaką był w stanie wymyślić Król Piekieł jest właśnie niekończąca się kolejka. Najgorszą rzeczą w niej jest to, że się kończy. Może to dziwne, ale tak jest. Dlaczego? Ponieważ gdy w końcu uda się jakiemuś nieszczęśnikowi dotrzeć do celu, nagle okazuje się, że znalazł się ponownie na samym końcu kolejki. Nic tylko się pochlasta... a nie, przecież już jest się Piekle...
Dobrze pomyślane, Crowley.
4. Kolejka to droga do zwycięstwa
Czy ktoś jeszcze pamięta jakikolwiek film z serii o Asteriksie i Obeliksie**? A mieszkającego w ich wiosce mądrego druida Panoramixa? Jeśli tak to pewnie pamięta też kociołek z magicznym napojem, który gwarantował nieustraszonym Galom nadludzką siłę. A jak wyglądało wydawanie magicznego napoju? No właśnie. Formowano dłuuuuugaśną kolejkę, na której końcu czekała porcja magicznej mikstury. W takiej kolejce to warto stawać i prawdopodobnie stawało się z przyjemnością. I tylko Obelixa trochę żal.
Tu akurat Ekipa z Galii na pokazie "wyjazdowym" i uformowana w związku z tym kolejka Egipcjan.
5. W kolejce też można się dobrze bawić
Najwyraźniej kilku twórców filmów/seriali postanowiło zatrzeć złe wrażenie, jakie można odnieść, patrząc na punkty 1-3 powyższego wpisu i chce przekonać swoich widzów, że kolejka może być też formą rozrywki. dzięki temu możemy nauczyć się kilku tańców, które wyglądają jak kolejka składająca się przede wszystkim z ludzi chorych na epilepsję. Próby te kończą się różnym skutkiem, jednak mam wrażenie, że ludzie wciąż nie są do końca przekonani do "pozytywnych" aspektów stania w kolejkach. czy się to zmieni - czas pokaże.
Czy gdyby wszystkie kolejki tak tańczyły, stałoby się w nich lepiej?
Obawiam się, że świat filmów/seriali pokazuje jednak, że w kolejkach jest więcej rzeczy nieprzyjemnych niż odwrotnie. Można się z tym zgadzać lub nie. Ja ze swojej strony mogę tylko dodać, że mam wrażenie, że twórcy telewizyjni/kinowi nie powiedzieli w tej dyskusji ostatniego słowa i za jakiś czas będzie można przeprowadzić podobną lecz rozszerzoną analizę zjawiska. To pozostaje jednak na razie w planach na przyszłość.
Do następnego razu ;)
_______________________________________
* W teorii przynajmniej. W praktyce czasami bywa mniej różowo.
** Bo ja praktycznie wszystkie na pamięć. Chciałabym podziękować za to mojej Mamie ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz